Recenzja
Dziwny świat, film, Disney [recenzja]
Krzysztof Zimiński recenzuje Dziwny światHistoria opowiada o rodzinie Klanów. Nestor rodu, poszukiwacz przygód, dekady wcześniej zaginął w górach. Syn, odrzucający awanturniczy tryb życia ojca, jest spokojnym rolnikiem, którego odkrycie zmieniło na lepsze krainę, którą zamieszkuje z rodziną. Sam ma syna, któremu chciałby przekazać własne dziedzictwo, ale nie przyjmuje do wiadomości, że ten być może zbyt wdał się w dziadka. Uprawy rośliny, która zapewnia energię praktycznie wszystkim urządzeniom, są jednak zagrożone. Rodzina Klanów znowu musi wyruszyć więc w podróż, w trakcie której czeka ją wiele odkryć - dotyczących i otaczającego ją świata, i samej familii.
Obietnica, którą daje scenariusz, zdaje się zwiastować mnóstwo przygód. Problem polega jednak na tym, że kolejne odkrycia i wyzwania nie niosą ze sobą niemal żadnych emocji. Ot, patrzyłem w ekran, gdzie działy się fantastyczne rzeczy. Być może to efekt tego, że dziwaczne podziemia, do których trafia rodzina Klanów, to obcy świat, pełen unikalnych istot i bytów, rządzący się własnymi prawami, a przez to też mało budujący dramatyzm, gdy widz nie ma pojęcia, co może nieść zagrożenie, a gdzie bohaterowie mogą znaleźć wybawienie. Napięcie w tym światku nie miało szansy się pojawić. Nie zaszkodziłoby też celniejsze poczucie humoru, bo w efekcie całość tonie w nijakości.
Film ratują nieco dwie kwestie. Jedna to motyw rodzinny, bardziej w sumie skierowany do rodziców niż do dzieci. Staramy się nie popełniać błędów własnych rodziców, ale nie poradzimy nic na to, że ostatecznie i tak jesteśmy ich dziećmi. Proste, wręcz banalne, a prawdziwe. Druga zaleta tego filmu to oprawa. Sprawdza się nie tylko animacja, co nie dziwi, ale też wiele innych składników. Motyw zewu przygody znajduje tu liczne odwołania do pulpowych śmiałków sprzed niemal stu lat, łącznie z nielicznymi komiksowymi wstawkami. Klimat momentami potęguje ścieżka dźwiękowa, kojarząca się nieco z dziełami Johna Williamsa, czy kinematografią ze zbliżonej epoki. Fantastyczną robotę zrobili tu też projektanci, którzy dali z siebie naprawdę dużo, kreując tytułowy "Dziwny świat".
Niestety - pieczołowicie wykreowany świat i rodzinne przesłanie to nieco za mało, by ponieść taką produkcję. Zabrakło szelmostwa, pewnej dozy nieprzewidywalnego szaleństwa, autodystansu. Otrzymaliśmy film ślicznie zrealizowany, ale po prostu miałki.
Opublikowano:
ZAPOWIEDŹ
WASZA OCENA
Brak głosów...
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-